Słoiki, hmm.. tak naprawdę nigdy nie wchodziły w rachubę.
W ogóle nie było nawet takiej opcji abym miała kiedyś robić decu na słoikach, np. takich jak te poniżej, po kawie.
Jednak nie świadoma tego moja Mama, nazbierała mi nieco tego surowca wtórnego, a że nie chciałam aby jej starania poszły na marne to powstały oto załączone pojemniczki...
środa, 31 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hola... que bonitos los botes....un saludo..
OdpowiedzUsuńΚΑΛΟ ΜΗΝΑ.
OdpowiedzUsuńΑΓΑΠΩ ΑΥΤΑ ΤΑ ΒΑΖΑ!
super pomysł, podoba mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńPreciosos todos los frascos, te quedaron muy bonitos, me encantan!!! besos
OdpowiedzUsuńChelo
grzybkowe są nieziemskie!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczyny bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuń